Kończąc relacje z poprzedniej kolejki, do głowy przychodziła jedna myśl – najlepszą zapowiedzią IV rundy będzie pojedynek dwóch jak dotąd niepokonanych drużyn. Miały one zmierzyć się w ostatniej serii spotkań rozgrywanych w mikołajkowy wieczór. Mimo, że był to przedostatni mecz, to może od niego zaczniemy, relację z tego co przyniósł nam Mikołaj tego wieczora.
Kiss My Ace do tej pory podobnie jak Team 4 Fun nie zaznali goryczy porażki w obecnych rozgrywkach. Przewagą obrońcy tytułu było to, że do meczu podchodzili z pozycji lidera, bez straconych punktów i ani jednego straconego seta. Ich rywale stracili punkt, po tym jak w meczu z Dominos musieli rozegrać tie-breaka.
Wielu szykowało się na zacięty mecz i takie opinie można było usłyszeć w wielu rozmowach na sali. Kto liczył na trzy setowy pojedynek, ale bardzo się rozczarował, ponieważ wyrównana gra utrzymywała się na początku każdego seta, potem jednak znaczną przewagę uzyskiwała ekipa Kiss My Ace, wyraźnie wygrywając w obu setach do 17. Tym zwycięstwem Kiss My Ace zagwarantowało sobie awans na pozycję lidera i utrzymało miano jedynej już niepokonanej drużyny w całej stawce. „4 Fun” musiało przełknąć gorycz porażki. Teraz musi liczyć na kolejne punkty w następnych meczach. A Kiss My Ace potwierdził swoje aspiracje do zwycięstwa w lidze i to że jest faworytem do tego tytułu.
A teraz od początku pierwsze mecze o godzinie 18:00 rozegrały Dominos Pizza z Gliders Team. Ten mecz mógł zwiastować emocjonujący wieczór, ponieważ by wyłonić w nim zwycięzcę należało uzbroić się w cierpliwość i na rozstrzygnięcie poczekać do tie-breaka. Ostatecznie trzeci set zakończył się dość zdecydowanie na korzyść Dominos Pizza. Warto zaznaczyć, że triumfatorzy przegrali pierwszego seta po zaciętej końcówce 28 do 26, w drugim zdecydowanie podrażnieni pozwolili Glidersom na zdobycie zaledwie 16 punktów a we wspomnianym tie-breaku 10 punktów.
Równolegle do tego spotkania swój mecz rozgrywali zawodnicy Bengay Malbork, których przeciwnikami była ekipa Jak Wino. Tutaj emocji wielu nie było, Jak Wino zwyciężyło pewnie 2:0 w setach do 20 i 21. To zwycięstwo dla Jak Wino oznacza, że po rozegraniu połowy spotkań rundy zasadniczej znajdują się w czołowej „szóstce”, która stworzy tzw. grupę mistrzowską walczącą o jak najlepsze miejsce na koniec rozgrywek.
W meczach o 19:00 ciekawie zapowiadało się spotkanie Mocnego Składu z Przyjaciółmi z boiska w obu ekipach występują zawodnicy, którzy znają się dobrze z siatkarskich parkietów. W mecz lepiej jednak weszli zawodnicy Mocnego Skład. Gra Przyjaciół nie sprawiała im tyle radości, co w poprzedniej kolejce, a to zdecydowanie przełożyło się na jakość rozgrywanych akcji. Efekt? Wyraźna wygrana Mocnego Składu do 17.
Drugi set to zupełnie inna gra Przyjaciół, zdecydowanie większa motywacja. Kolejne akcje, które przynosiły punkty sprawiły, że gra zaczynała się napędzać, przynosząc zdecydowanie większą radość z gry niż w poprzednim secie. Niestety tej radości trochę zabrakło tego wieczora na dobrze dysponowanych rywali, którzy po znacznie bardziej zaciętej grze zwyciężyli do 22.
Wiele emocji przyniósł równolegle rozgrywany pojedynek między Młodymi Wilkami a Polley. Młode Wilki aspirujące do miejsca w najlepszej szóstce chcieli szybko uporać się z najsłabszą patrząc oczywiście tylko na tabelę ligi drużyną, by szykować się do arcy ważnego drugiego meczu, który mieli rozegrać z EGS. Plany planami realia zupełnie inne. Polley postawiło mocne warunki rywalom. Pierwszy set pada łupem Wilków (25:20), w drugim jednak trochę niespodziewanie, ale w pełni zasłużenie zwyciężają zawodnicy Polley (25:20). O zwycięstwie miał zadecydować trzeci set. Słynny tie-break rozgrywany do piętnastu. Obie ekipy jednak stwierdziły, że to zdecydowanie za krótko i zagwarantowały sobie i oglądającym, seta prawie w pełnym wymiarze. Ostatecznie to Młode Wilki dopisują zwycięstwo do swojego konta, jednak wynik 21:19 może imponować, a równie dobrze to Polley mogło zejść z boiska odnosząc pierwsze zwycięstwo w rozgrywkach, ponieważ sami mieli kilka piłek meczowych. Niestety nie udało się i na pierwsze zwycięstwo będą musieli jeszcze poczekać jednak ich gra zapowiada, że musi to w końcu nadejść.
Młode Wilki zmęczone musiały zmierzyć się w swoim drugim meczu z EGS, który przystępował na pełnej świeżości do tej batalii. Te dwie różnice sprawiły, że EGS nie miał większych problemów, by odnieść zwycięstwo w obu setach do 18 i całym spotkaniu 2:0. EGS wciąż liczy się w walce o jak najwyższą lokatę w tabeli.
W piątek 13 grudnia zostanie rozegrana ostatnia kolejka w tym roku kalendarzowym. Jesteśmy pewni, że emocji nie zabraknie.
W tym tygodniu zamiast galerii zdjęć, nasz kibic-fotograf Patryk Niewiadomski – Foto
robił krótkie filmy:
https://www.facebook.com/reel/598202696043037
https://www.facebook.com/reel/1372574523721879
https://www.facebook.com/reel/1730429747804759
TCSiR
REKLAMA MIEJSKA